Spisz oferuję przepiękną panoramę na Tatry, ale przy okazji zdaje się leżeć w ich cieniu. Niewysokie, spiskie wzniesienia tracą trochę na znaczeniu przy majestatycznych szczytach Tatr. Rozsławiona kultura górali Podhalańskich przykrywa mniej znaną kulturę górali spiskich. Jednak ogromnym błędem będzie sądzić, że ta niezwykła kraina Podtatrza ma mniej do zaoferowania niż Zakopane. To właśnie tu, na Spiszu odnajdziemy wieloetniczne, autentyczne i niepowtarzalne dziedzictwo kulturowe.
Osobliwą, spiską historię i zróżnicowaną kulturę przez lata formowały różne nacje i grupy etniczne. Spisz to w końcu przede wszystkim region pogranicza, co wyraźnie dostrzegalne jest w spiskiej kulturze ludowej. Przenikają się tu wpływy różnych kultur, tworząc barwny i oryginalny spiski tygiel kulturowy.
Siyćka som górole...
Na polsko-słowackim pograniczu
Jak wspominałam już we wcześniejszych wpisach (tu i tu), spiskie życie toczy się przede wszystkim wzdłuż granicy polsko-słowackiej. Wcześniej nieograniczeni żadnymi barierami, żyjący wspólnie Polacy i Słowacy, dzielili kulturę, zwyczaje i tradycje. Dziś choć znaleźli się po dwóch stronach granicy, ta spiska wymiana kulturowa trwa nadal. Polacy czy Słowacy, w końcu, siyćka som górole.
Słowacy w Polsce, starają się, aby kultura słowacka, jako ta mniejszościowa w naszym kraju, była żywa i nie wtopiła się nieodwracalnie w większościową kulturę polską. Pięknie widać to właśnie na Spiszu. W spiskich wsiach po polskiej stronie granicy mieszka wielu Słowaków, którzy zrzeszają się w Związku Słowaków w Polsce. We wsiach jak Krempachy, Kacwin, Nowa Biała, Łapsze czy Frydman, język słowacki usłyszymy na co dzień na ulicach, w szkołach prowadzone są dwujęzyczne lekcje, a w kościołach msze odbywają się po polsku i słowacku. W spiskiej gwarze używanej po polskiej stronie granicy (a więc także przez polskich Spiszaków) jest wiele cech charakterystycznych dla języka słowackiego oraz liczne słowacyzmy.
Ponadto Słowacy ubarwiają spiską kulturę poprzez organizację imprez kulturalnych promujących kulturę ludową mniejszości słowackiej w Polsce, takich jak: konkursy orkiestr dętych, Dni Kultury Słowackiej, konkursy wiedzy o Słowacji czy różne wystawy. Jedno z bardziej rozpoznawalnych wydarzeń organizowanych przez Słowaków na Spiszu to Fasiangi. Słowackie ostatki to impreza mająca na celu zachowanie i promocję folkloru Spisza i Orawy. Podczas fasiangów, prezentują się słowaccy śpiewacy, instrumentaliści czy zespoły regionalne z obu stron granicy. Plan na przyszłoroczny karnawał gotowy!
Codzienne życie spiskiej wsi…
Zagroda Korkoszów i Zagroda Sołtysów
Spiskie życie ubiegłych wieków najlepiej unaocznią nam dwie spiskie zagrody, Zagroda Korkošów w Czarnej Górze, oraz Zagroda Sołtysów w Jurgowie. Drewniane zabudowania, cenne zabytki architektury drewnianej, przechowują w swoich wnętrzach lata spiskiej historii. Obydwie zagrody są filiami Muzeum Tatrzańskiego.
Zagroda w Czarnej Górze należała do słowackiej rodziny Korkošów. Była to rodzina zamożna, stąd zabudowania złożone są z wielu budynków mieszkalnych, kamiennej stajni i wozowni. Rodzina przekazała zagrodę, z życzeniem, aby wykorzystano ją w celach kulturalnych. Dziś, ekspozycja etnograficzna ukazuje, jak żyło bogate gospodarstwo spiskie w okresie międzywojennym. Zobaczymy tu typowe wyposażenie kuchni, komory, warsztat stolarski i tkacki. Ponadto obrazy, rzeźby oraz oryginalne zdjęcia rodziny Korkošów.
Mniej okazała, lecz równie pouczająca jest drewniana chata w Jurgowie. Jest to wybudowana w 1861 roku zagroda rodziny Sołtysów, dziś Muzeum Kultury Ludowej Spisza. Tego typu chałup było na Spiszu niegdyś wiele, w przeciwieństwie do bardziej rozbudowanych gospodarstw, jak ta rodziny Korkošów. Ekspozycja ukazuje, jak żyła uboga spiska rodzina na przełomie XIX i XX wieku. A nie było to życie proste. Chata zbudowana jest z drewna świerkowego, którego najwięcej jest w okolicy. Był więc najtańszym materiałem i najbardziej wydajnym ze względu na szerokość pnia. Pomiędzy belki wpychano mech, dodatkowo ochraniając chatę od strony zawietrznej. W izbie stoi piec – najważniejszy element każdej chaty. Wykonany z gliny i kamienia, bielony wapnem. Nie tylko na nim przygotowywano posiłki, pieczono chleb, był on także jedynym źródłem ciepła w chacie. Dodatkowe ocieplenie stanowiły przetrzymywane zimą w izbie zwierzęta.
Na chatę składa się sień, w której przetrzymywano sprzęty, izba oraz komora. Najważniejszym pomieszczeniem była izba. W niej spano, gotowano, przetrzymywano podstawowe sprzęty, modlono się i przyjmowano gości. Przez izbę przechodzi sosrąb, a naprzeciwko pieca znajduje się tak zwany święty kąt, który tworzy stół z wiszącymi nad nim świętymi obrazami, najczęściej malowanymi na szkle. Za obrazy wkładano zielone, poświęcone gałązki. W izbach często znajdowała się również kropielniczka ze święconą wodą. Z prawej strony świętego kąta, stoi drewniane łóżko, wypchane słomą i okryte pościelą. Spano także na drewnianej ławie lub latem, bezpośrednio na sianie. Taka ława wykorzystywana była również do spożywania codziennych posiłków. Obok niej stoi komoda, na której trzymano kuchenne sprzęty: garnki, miski. Oraz większe naczynia jak: konewki, maślnice, dzieżki na bryndzę i masło, czy obońki do transportu mleka i śmietany z hal. Na ścianie wisi specjalna półka na jajka. Odzież zawieszano na żerdziach nad łóżkiem, a tą odświętną przechowywano w zdobionych skrzyniach.
Za izbą znajduje się komora, w której przetrzymywano jedzenie, naczynia pasterskie czy te służące do przędzenia. Z sieni dostać się można na strych, gdzie trzymano sprzęty nieużywane na co dzień oraz przechowywano jedzenie, jak ziemniaki, ziarno, słoninę. Przez cały rok trzymano w beczkach bryndzę. Na zabudowania gospodarcze składała się drewutnia, owczarnia, boisko i stajnia.
Grule, krupy i bryndza
Spiska spiżarnia
Podstawą spiskiej kuchni były produkty łatwo dostępne w trudnym górskim klimacie. Były to przede wszystkim grule, czyli ziemniaki. Podawane z kisłym mlekiem i okraszone słoniną. Królowała również kapusta i krupy, czyli kasza. Uprawiano jęczmień, groch i fizoły (fasolę). Zbierano grzyby i leśne owoce. Z mleka krowiego samodzielnie wytwarzano masło, śmietanę, maślankę i ser. A z owczego przygotowywano bundz i bryndzę, którą zalaną solonym masłem przetrzymywano od bryndzy do bryndzy, czyli od maja do maja. W soboty pieczono chleb w domowych piecach chlebowych. Ciasto zagniatane było na zakwasie z poprzedniego tygodnia, a sam chleb starczyć musiał do kolejnej soboty. Częściej pieczono na blasze moskole, czyli placki z gotowanych ziemniaków i mąki jarcanej (jęczmiennej). Raz w roku odbywało się również świniobicie tzw. kłucie.
Od wyboru do koloru
Spiski strój ludowy w trzech odmianach
W spiskich strojach ludowych prezentują się wszystkie spiskie zespoły regionalne podczas różnego rodzaju świąt czy festiwali. Z używanego do dziś elementu stroju, który zauważyć możemy na spiskich podwórkach pozostała jedynie chusta na głowie noszona przez starsze kobiety.
Spiskie stroje występują w trzech głównych odmianach: kacwińskiej (Kacwin, Łapsze Niżne i Wyżne, Łapszanka, Frydman, Falsztyn, Niedzica), trybskiej (Trybsz, Dursztyn, Krempachy, Nowa Biała) oraz jurgowskiej (Jurgów, Czarna Góra, Rzepiska). Wykazują one znaczną odmienność od strojów podhalańskich, choć wpływowe Podhale znajdowało się zawsze tuż za rogiem, a dokładnie za Białką. Te dwa regiony wbrew pozorom dzieliła jednak granica, nie tylko polityczna.
Materiały na strój wyrabiane były samodzielnie, np. skóry na kożuchy i kierpce czy len na koszule. Na wyposażeniu wielu chat był kołowrotek, krosna czy kądziel, a kobiety spotykały się przy prządkach. Materiały kupowano również w większych spiskich miastach jak np. w Spiskiej Starej Wsi, a potem w Nowym Targu.
Kobiecy strój złożony jest z białej koszuli z szerokimi rękawami, bogato zdobionymi haftem i wiązanymi czerwoną tasiemką. Na koszulę zakładano lejbik lub kabotek, w zależności czy strój był odświętny czy na co dzień. Odświętny gorset wykonany był z fabrycznego sukna zwanego jangliją, najczęściej w kolorze czerwonym. Zdobiony haftem, z motywami roślinnymi, wyszywanymi kolorowymi nićmi. Do lejbików doszywano już zawczasu kilka dodatkowych zakładek. Jak dziewczyny z wiekiem przybierały na wadze, można go było poszerzyć. Spódnica, zwana kanafoską lub fartuchem, uszyta była z różnokolorowych materiałów – gładkich, w prążki czy kwiaty. Pod kanafoską ubierano jeszcze kilka warstw prostszych spódnic. Na to wiązano zopaskę, ciemną na co dzień, białą, tiulową, haftowaną od święta. Dodatkowo na ramiona zarzucano od święta rańtuchy. Mężatki nosiły tradycyjny czepiec lub chustę, a panny nie nosiły nakrycia głowy, czesały włosy w warkocz wiązany tasiemką. Cały strój kobiety uzupełniały czerwonymi koralami.
Mężczyźni nosili spodnie z białego sukna wpuszczane do butów. Początkowo nie były zdobione, potem wyszywano pętlowe ozdoby, zwane na Spiszu borytasami albo ślimockami, a z czasem pojawiła się na nich parzenica. W przeciwieństwie do czarnej parzenicy podhalańskiej, ta spiska była najczęściej czerwona lub granatowa. Mężczyźni nosili szeroki skórzany pas bacowski, którym opasano się dwukrotnie, a między warstwami przechowywano pieniądze czy dokumenty. Charakterystyczne dla Spisza są lejbiki szyte są z zielonego sukna. Kamizelka zdobiona jest kilkoma rzędami metalowych guzików oraz haftem, najczęściej z wzorami liści lub tulipanów, a także serc i gwiazd. Dodatkowo doszywane były chwostki. Pod to noszono białą, lnianą lub bawełnianą koszulę, sięgająca do kolan. Kołnierz był ozdabiany tasiemką (kacwiński) lub w formie stójki (trybski). Na głowę zakładano kapelusz z wełny lub filcu, obowiązkowo obszyty czerwoną tasiemką. Kiedyś strój uzupełniała jeszcze narzucana na plecy sukmana.
Mężczyźni jak i u kobiety nosili kierpce, czyli spyrcoki, uszyte ze świńskiej skóry i wiązane rzemykami, pod którymi stopy ogrzewały lniane onuce. Dodatkowym elementem stroju jest barani kożuch, często ozdabiany czerwonym haftem.
Historia zapisana w drewnie...
Drewniane stodoły, sypańce i szałasy na Polanie Podokólne
Wędrując przez Spisz zaobserwujemy w okolicy jeszcze drewniane budynki, w których ścianach zapisana jest wiekowa historia Spisza, oraz jego gospodarcze tradycje.
Tradycyjnych drewnianych chat mieszkalnych, krytych gontem i z białymi pasami na zamszeniach na Polskim Spiszu nie zobaczymy już wiele. Z biegiem czasu zostały one przebudowane na domy murowane. Zachowały się jednak wyjątkowe zabudowania gospodarcze oraz zabytkowy układ przestrzenny. Najbardziej rozpoznawalne są wysokie, drewniane stodoły występujące jeszcze we wszystkich spiskich miejscowościach.
Kacwin słynie zaś z tak zwanych sypańców. Te drewniane budynki, z zewnątrz obsypane gliną (stąd też nazwa sypańców), pełniły funkcję spichlerzy. Gontowy dach był nadbudowany tak, aby łatwo go było zrzucić w razie pożaru i ustrzec się od utraty zmagazynowanego zboża. Tych oryginalnym budynków w Kacwinie nie ma już wielu, a te które się uchowałysą w złym stanie.
Niezwykłym świadectwem wołoskiego dziedzictwa na terenach Spisza jest zespół zabudowań pasterskich na Polanie Podokólne. Są to szałasy, użytkowane przez pasterzy z Jurgowa od ok. 1880 roku, kiedy to zmuszeni byli opuścić swoje poprzednie tereny wypasu w Tatrach Jaworzyńskich. Przenieśli oni wtedy swoje szałasy na tereny Polany Podokólne. Przeniesiono około 90 budynków, a z czasem dobudowano nowe. Dziś na polanie stoi ponad 50 szałasów, co w dalszym ciągu stanowi największy zachowany zabytkowy zespół zabudowań pasterskich w Tatrach i na Podtatrzu.
Zespół szałasów tworzy tak zwaną wieś letnią, czyli osadę polaniarską, w której pasterze przebywali podczas okresu wypasu. Stanowią ją budynki mieszkalno-gospodarcze i gospodarcze, drewniane, wzniesione w konstrukcji zrębowej na rzucie prostokąta, z dwuspadowymi dachami krytymi dranicami.
Czarne włosy...
Przez Spisz w rytm cygańskiej muzyki
Czarna Góra to miejsce, które oprócz spiskich, góralskich tradycji hołduje także innej, żywej kulturze ludowej – kulturze cygańskiej. Miejscowość zamieszkuje duża grupa osób pochodzenia cygańskiego, którzy kultywują cygańskie tradycje. A takim jest przede wszystkim eklektyczna, cygańska muzyka. Żywot Cyganów nigdy nie był łatwy, a muzyka zawsze towarzyszyła im w codziennych zmaganiach, podczas smutków, ale i radości.
Muzykę cygańską, jak i Czarną Górę, rozsławiła pani Teresa Mirga, cygańska artystka, poetka oraz liderka zespółu Kałe Bała (Czarne Włosy). Pieśniarka śpiewa stare pieśni w języku Romani, należące do tradycji muzycznej szczepu Bergitka Roma, z wpływami węgierskimi i słowackimi.
Przejmujące melodie pani Teresy Mirgi można usłyszeć podczas jej koncertów, głównie na Podhalu. Portret spiskiego życia Cyganów, z krótkimi opisami Oskara Kolberga, przedstawia program Szlakiem Kolberga, w którym Pani Teresa opowiada o swojej muzyce oraz o życiu z nurtem Białki. Warto zobaczyć.
Śpiskie zwyki
Spiska kultura ludowa live
Świat biegnie szybko do przodu. I choć zdaje się płynąć wolniej poza dużymi miastami, miejsc takich jak sielski Spisz nie omijają zmiany cywilizacyjne. Kultura ludowa, wszystkie jej elementy, strój, mowa, zwyczaje, tańce i muzyka, są coraz rzadziej kultywowane w domach a częściej jedynie przez zespoły regionalne podczas festiwali folklorystycznych. Nie inaczej jest na Spiszu. Spiszacy wykazują jednak ogromną dumę ze swoich tradycji oraz wielką chęć ich zachowania.
Dowodem tego jest znaczna ilość zespołów regionalnych. Właściwie każda z miejscowości na Spiszu ma co najmniej jeden taki zespół, a często jest ich kilka, podzielonych pod względem wiekowym. Region organizuje wiele imprez, podczas których możemy zbliżyć się do spiskiej kultury.
Centrum spiskiej kultury to Łapsze Niżne. Znajduje się tu Dom Ludowy oraz Izba Regionalna Sypaniec, w której znajdziemy wiele cennych eksponatów historyczno-etnograficznych. Pięknie opisana jest historia powstania wsi, w jednym z opowiadań:
Jak się te Łapse tu wynasły? Jedyn juhas pas kozy i one wse uchodziły od niego. Tak on dawoł pozór za niymi. Jednego razu fcioł spróbować, dzie ony mu odchodzom. Tak uwiązoł jedny nić i za tom niciom sełaz trefił. Znaloz tu tyn kościół, bo óny tam chodzowały, te kozy. Tak on to oznajmiył i ludzie przyśli opatryć. Tak potym było nojdzione, ize ten kościół był zakónicki. Potym się aj wieś robiła, lud ściągoł, tak sie potym ułożyła wieśka.
W Łapszach jako mieście gminnym znajduje się siedziba Gminnego Ośrodka Kultury, który, wraz z filią w Niedzicy, jest odpowiedzialny za organizację najważniejszych imprez kulturalnych na Spiszu. Należą do nich m.in. lutowe Śpiskie Zwyki i lipcowa Śpisko Watra.
Śpiskie Zwyki to przegląd folklorystyczny zespołów regionalnych oraz śpiewaków, skrzypków i gawędziarzy z terenów Polskiego Spisza. Ilość zespołów i występujących w nich mieszkańców pozytywnie zaskakuje, szczególnie jak na tak niewielki obszar. Wielu mieszkańców bierze sobie za cel kultywowanie spiskich tradycji oraz kształcenie młodych spiszaków z gry na gęślach, cymbałach węgierskich, śpiewu czy gawędzenia. W zespołach występują dorośli, młodzież a nawet kilkuletnie dzieci. Każdy z nich przyodziany od stóp do głów w spiski strój ludowy. Śpiskie Zwyki odbywają się co roku zimą i zapraszają wszystkich odwiedzających do uczestnictwa oraz do poznania spiskiej kultury ludowej live.
Podobny cel przyświeca letniej Śpiskiej Watrze, podczas której nie tylko promuje się spiski folklor ale także rozpala się symboliczne ognisko na znak wciąż żywych spiskich tradycji. Poszczególne wsie organizują także imprezy lokalne, na których kultywują swojskie tradycje. Są to chociażby wiejskie dożynki czy odpusty parafialne.
Zespoły regionalne podczas festiwali czy różnych świąt, w celu przypomnienia dawnych zwyczajów odgrywają spiskie scenki rodzajowe jak: prządki, stawianie moji czy spiskie wesele. Niektóre z tych obrzędów są jeszcze kultywowane w niektórych wsiach. Jednym z nich jest zwyczaj stawiania moji, związany jest z obchodami Zielonych Świątek. W nocy lub wczesnym rankiem chłopcy stawiali moje, czyli wysokie drzewka (najczęściej modrzew, świerk czy olchę), przed domami panien na wydaniu. Im więcej moji przed domem, tym większe powodzenie miała dziewczyna.
Przy okazji kultury należy wspomnieć o orkiestrach dętych, które są ważnym elementem życia społeczno-kulturowego na Spiszu. W wielu spiskich miejscowościach, takie orkiestry od lat przygrywają mieszkańcom podczas różnych uroczystości, tych prywatnych jak i państwowych, a bycie trombacem, czyli członkiem orkiestry, jest zajęciem bardzo poważanym.
Etno-Ekoturystyka na Spiszu
Spisz jest wymarzonym miejscem do ekoturystyki. Sielski, zielony, pusty. Zachwyca malowniczymi widokami i spokojnymi szlakami turystycznymi. Tatry widać jak dłoni, choć jesteśmy w oddaleniu od komercyjnego Podhala. Na polanach pasą się krowy, na innych dojrzymy owce. Zabudowania są niewielkie, nie znajdziemy tu hoteli-kolosów czy wielkich ośrodków turystycznych.
Mieszkańcy zajmują się głównie rolnictwem, ale coraz chętniej turystyką, gdyż ta gałąź przemysłu coraz szybciej się na tym terenie rozwija. Najwięcej turystów spotkamy w okolicy najsłynniejszej miejscowości Spisza, czyli Niedzicy-Zamku. Popularne są też zimowe ośrodki narciarskie w Jurgowie czy Czarnej Górze.
Spisz otwiera się również rowerowo. Nowopowstałe, świetne trasy rowerowe, jak Spiska Pętla, Szlak Wokół Tatr czy Velo Dunajec na pewno wpłyną na rozwój spiskiej turystyki. Ponadto przez Spisz przechodzi kilka szlaków kulturowych, jak np. Małopolski Szlak Architektury Drewnianej czy Szlak Gotycki.
Poza górami, króluje tu rzeka Białka, przy której możemy wypocząć, wsłuchując się w jej górski nurt. Fani adrenaliny mogą skorzystać z organizowanych na rzece spływów kajakowych i pontonowych. Białka to jedyna w Polsce rzeka typu alpejskiego.
Życzę Spiszowi, aby skupił się na rozwoju ekoturystyki. Turystyka zrównoważona bowiem nie tylko umożliwi turystom rozkoszowanie się tym niesamowitym krajobrazem, ale przede wszystkim pozwoli zachować niepowtarzalny charakter tych wiekowych ziem.
Ej, nima, nima jak mój Śpis kochany
Bury,bioły, zielony, choćkiej zapłakany
Tys urodne krasawice za to
Nas Śpisprzibiyrajom, jesień, zima, lato.
Widno turnie łańcuchy skrzizole
Piorgi usypiska skole i skole
Strasne przepaści parynie dziury
Grzebiynie spiczaste ściany kieby mury
Dzie się pożry cuda radości doliny
Pokutnice limby nagródki korowiny
Migocomzieleniom ,wyprowiajomtońce
Na smrek nizy wystawiają ręce
Oddolnonizyrowiynki pokrowce
Upłazy słoneczne dzie pasom sie owce
Krasy kwiecia ciągnom się zagóny
Gronie lesiste skałki i kuminy
Hej byłoby gazdować dziś na spiskiej roli
Kiebytys ze skolibiołom mąkę mieli
Hej idzie sewodzicka prosto spod Murania
Hej idzie i plusce ale zadumana
Cysto jak kryśtał na Jurgów miastecko
Dzie moja rodzina i moje serdecko
Od downa mi siedzi w sercu jasno blizna
Nase góry lasy dziadków ojcowizna
Na Jurgowie wesoło na Jurgowie ładnie
A kiejescezagrajomtonieccyciardaś cyganie
Lecom na kopyrtki boleści i smutki
Choć stary jest cłowiekcuje się młodziutki
Białka sieprzytulowselijako wije
Pomogo i śpiwonasemelodyje
A tego śpiywu nigdy kóńcanima
Ze nopiykniyjsojes spisko dolina.
Śpis, Walenty Pluciński
Cytaty pobrane zostały ze strony www.polski-spisz.com, oraz z książki Ludwiki Włodek "Cztery sztandary, jeden adres."
Gdzie pojechać i jaki wybrać szlak? Dowiesz się więcej z:
Comments